piątek, 3 stycznia 2014

Katie i zaczarowana różdżka cz.5

                                                " Gadający Kot "

- Uff, mamy już to za sobą... - Powiedziała mama wchodząc do domu. Zdjęły płaszcze. Weszły do kuchni. Mama włożyła kubki z resztkami herbaty z rana do zmywarki. Katie wzięła swoje ulubione chrupki i poszła do swojego pokoju. Usiadła wygodnie na łóżku, i otworzyła pamiętnik, który trzyma na półce nad łóżkiem. Napisała datę, i zaczęła swoją opowieść...

Wróciłam se szkoły. Było długo. Nie lubię gdy tak jest. Okazało się, że będziemy mieć w klasie nowych uczniów! To bliźniaki. Crystal i Kevin. Ashley przyniosła dziś nową komórkę. Dotykową. Fajna, też chcę taką... Ale mama by się nie zgodziła, bo jak to mówi :
- Szybko się psują, i tylko pieniądze się traci.
I koniec rozmowy. 

- Katie ! Zdejmij szatę , a potem pisz - usłyszała nagle głos mamy stojącej na progu jej pokoju.
- No dobrze, dobrze - odpowiedziała. Zdjęła szatę i podała ją mamie, która zaniosła ją do sypialni i schowała w szafie.

Ashley obcięła też włosy. Ma teraz gdzieś do pasa. Wcześniej miała jeszcze dłuższe ( prawie do ziemi ! :D ) i czesała się w kucyka, a potem w szkole jej robiłam warkocza. Simon też się zmienił. Ma inną szatę, obciął się też. I tak to mija. Muszę kończyć, żeby się spakować na jutro. Poczytam jeszcze i idę spać. Jest już 21 !! Bo byłyśmy jeszcze z mamą w galerii handlowej i kupiłam sobie bejsbolówkę, buty i fajną bluzkę z kotkiem w okularach. Idę !

Zjadła chrupki do końca. Gdy schodziła do kuchni , nadepnęła na coś. To była Hermiona. Zaczęła piszczeć jak dziecko.
- Przestań ! - powiedziała Katie.
- Żebyś wiedziała jak to boli - odpowiedział jej kot.
- Ty mówisz !
- Ups...
- Czego wcześniej cię nie rozumiałam?
- Boo... Ten, nooo...
- Aha. Nie ważne - powiedziała Katie i poszła do kuchni, zostawiając kota w osłupieniu. Wróciła do swojego pokoju i wyjęła plecak z szafki. Hermiona podeszła do niej i spytała się:
- Wiesz dlaczego mówię?
- Wiem.
- Skąd?!
- Czytałam pamiętnik mojej babci. Ona też miała kota, i też odkryła że mówi. Później znalazłam książkę gdzie było napisane, że kotów mogą rozumieć tylko ludzie , którzy w to wierzą. To było gdzieś, z 5 dni temu?...
- Mnie nie było 4 dni bo byłam u Eli - odpowiedziała Hermi.
- Wiem. Od tej pory wierzę w to i dlatego cię rozumiem .
- Aha. Cieszę się .
Katie zaczęła wyciągać z szuflady książki, a Hermiona położyła się na jej łóżku.
                                                                                                 
                                                                                                  C. D. N. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz